Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła w poniedziałek, że podpisała umowę z Mlekovitą. Polska spółdzielnia mleczarska będzie odpowiedzialna za dostarczanie masła i mleka odtłuszczonego w proszku na wypadek sytuacji kryzysowych w naszym kraju.
Michał Kuczmierowski (prezes RARS) nie kryje swojego zadowolenia: współpraca w tym zakresie z tak uznanymi międzynarodowo markami jak m.in. Mlekovita, to znak, że polscy producenci rolni, cała branża hodowlana i mleczarska, dostarczają wysokiej jakości produkty, mogące stanowić fundament stanu rezerw państwa.
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych zapewnia, że wymogi w stosunku do produktów sprecyzowano zarówno według aktualnych zasad weterynaryjnych, handlowych, jak i tych, które odnoszą się do bezpieczeństwa żywności.
Sieć marketów Dino rozprzestrzenia się bezustannie. Ilość sklepów (2340) i wartość sprzedaży firmy jest już na tak wysokim poziomie, że staje się ona zagrożeniem nawet dla Biedronki i Lidla.
Czy Dino ma receptę na sukces? Zdaje się, że tak. Główną rolę w dynamicznym rozwoju firmy odgrywa lokalizacja sklepów. Sieć skoncentrowała się przede wszystkim na wsiach i małych miasteczkach.
Klienci chętnie dokonują zakupów w Dino, ponieważ często jest to największy sklep w ich okolicy. Rezygnują z kursowania do innego miasta. To powoduje, że stają się oni lojalni wobec jednej marki i w większej części zaopatrują się tylko w markecie Dino.
Starsza menedżerka i ekspertka Sustainability & Circular Economy w firmie Deloitte uważa, że w odpowiedzi na rosnący lęk klimatyczny oraz niepokoje związane z nierównościami społecznymi, marki zaczynają odgrywać rolę członka życia społecznego. Jako konsumenci, a właściwie jako obywatele, wymagamy od marek zaangażowania w kwestie społeczne i środowiskowe. Chcemy widzieć, że narracja komunikowana przez marki nie ogranicza się wyłącznie do storytellingu, ale jest wiarygodną i wspieraną dowodami historią o pozytywnym wpływie, do której my – jako konsumenci – jesteśmy zapraszani.
Firma Deloitte przeprowadziła badania, z których wynika, że klienci dokonują zakupów coraz bardziej świadomie. Trzech na pięciu z nich zapewnia, że interesują go tylko te marki, które angażują się społecznie i dbają o środowisko. Z kolei 37% osób deklaruje, że najważniejsza jest dla nich filozofia wartości promowana przez daną firmę.
Przed branżą fashion postawione zostało zatem spore wyzwanie. Marki, którym nie uda się spełnić oczekiwań klientów, mogą zapłacić wysoką cenę.
Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące zmiany w statusie tzw. gig workerów przyczynią się do masowej rezygnacji z pracy. Ludzie, którzy z wyboru pracują w ramach krótkoterminowych zleceń, często wykonywanych dla wielu przełożonych, wyrażają sprzeciw wobec pomysłu UE na temat pracowników bezetatowych.
Na czym opiera się ta koncepcja? UE uważa, że Gigersi powinni mieć gwarancję minimalnego wynagrodzenia, płatnego urlopu i chorobowego. Dostawcy jedzenia i taksówkarze uważają tę myśl za absurdalną. Twierdzą, że jeśli status ten wejdzie w życie, to do wyboru będzie tylko jedna z dwóch opcji: niższe pensje dla pracowników lub podniesienie cen za świadczenie usług.
źródło:www.money.pl
Trzeba przyznać, że niecodziennym pomysłem zaskoczył ostatnio niejedną osobę Jakub Bilik, prezes B&B Hotels. Przyznał on bowiem, że firma oferująca wynajem pokojów poszukuje partnerów do współpracy.
Na czym miałaby ona polegać? Szef polskiego oddziału B&B Hotels tłumaczy, że chciałby otworzyć swoje obiekty w galeriach handlowych. Mężczyzna uważa, że realizacja takiego projektu może przynieść korzyść obopólną, zarówno dla jej operatora, jak i właściciela obiektu handlowego, a także dla najemców oraz gości - tych zainteresowanych noclegiem, jak i usługami galerii.
źródło www.wiadomoscihandlowe.pl
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do sytuacji, w której to pracownik miał możliwość wyboru oferty pracy zgodnej z jego preferencjami. Jednak od sierpnia nastąpiły zmiany w tej kwestii. Zaobserwowano bowiem spadek zapotrzebowania na pracowników. To właśnie w tym czasie zamieszczono o 23 tys. mniej ofert pracy w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku.
Skąd ta nagła zmiana na rynku pracy?
Niewątpliwie swój udział mają w tym podniesienie płacy minimalnej i inflacja. Przedsiębiorcy w obawie o fundusze firmy często rezygnują z zatrudniania nowych pracowników. Dlatego też ciężej jest znaleźć pracę, która w pełni odpowiadałaby naszym umiejętnościom i wykształceniu. Ten czas będzie wymagał od wielu kandydatów zdolności pójścia na kompromis.
źródło:www.money.pl
W ostatnim czasie możemy zaobserwować sporą rotację w gospodarce. Od początku roku do lipca w rejestrze CEIDG pojawiło się 0,2% więcej wniosków odnoszących się do zamykania firm. Bardzo duży wzrost (bo aż o 7,9%) nastąpił w przypadku pism o zawieszeniu działalności.
Kwestia zawieszania i zamykania biznesów powoli przestaje już kogokolwiek zadziwiać. Nie każdego przecież stać na pokrywanie stale rosnących kosztów utrzymania firmy.
Szymon Witkowski, Dyrektor Forum Pracy ZPP skomentował tę sytuację następująco: W najbliższym czasie prawdopodobnie będzie utrzymywał się trend przewagi zamykanych i zawieszanych działalności nad otwieranymi i wznawianymi. Jednocześnie wraz z poprawą sytuacji gospodarczej należy spodziewać się ustabilizowania i powrotu do działalności wielu przedsiębiorców.
Nasuwa się zatem jeden wniosek. Jeśli sytuacja gospodarcza nie poprawi się, nie ma co spodziewać się powrotu przedsiębiorców do prowadzenia działalności.
źródło: ceo.com