Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące zmiany w statusie tzw. gig workerów przyczynią się do masowej rezygnacji z pracy. Ludzie, którzy z wyboru pracują w ramach krótkoterminowych zleceń, często wykonywanych dla wielu przełożonych, wyrażają sprzeciw wobec pomysłu UE na temat pracowników bezetatowych.
Na czym opiera się ta koncepcja? UE uważa, że Gigersi powinni mieć gwarancję minimalnego wynagrodzenia, płatnego urlopu i chorobowego. Dostawcy jedzenia i taksówkarze uważają tę myśl za absurdalną. Twierdzą, że jeśli status ten wejdzie w życie, to do wyboru będzie tylko jedna z dwóch opcji: niższe pensje dla pracowników lub podniesienie cen za świadczenie usług.
źródło:www.money.pl
Trzeba przyznać, że niecodziennym pomysłem zaskoczył ostatnio niejedną osobę Jakub Bilik, prezes B&B Hotels. Przyznał on bowiem, że firma oferująca wynajem pokojów poszukuje partnerów do współpracy.
Na czym miałaby ona polegać? Szef polskiego oddziału B&B Hotels tłumaczy, że chciałby otworzyć swoje obiekty w galeriach handlowych. Mężczyzna uważa, że realizacja takiego projektu może przynieść korzyść obopólną, zarówno dla jej operatora, jak i właściciela obiektu handlowego, a także dla najemców oraz gości - tych zainteresowanych noclegiem, jak i usługami galerii.
źródło www.wiadomoscihandlowe.pl
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do sytuacji, w której to pracownik miał możliwość wyboru oferty pracy zgodnej z jego preferencjami. Jednak od sierpnia nastąpiły zmiany w tej kwestii. Zaobserwowano bowiem spadek zapotrzebowania na pracowników. To właśnie w tym czasie zamieszczono o 23 tys. mniej ofert pracy w porównaniu do sierpnia ubiegłego roku.
Skąd ta nagła zmiana na rynku pracy?
Niewątpliwie swój udział mają w tym podniesienie płacy minimalnej i inflacja. Przedsiębiorcy w obawie o fundusze firmy często rezygnują z zatrudniania nowych pracowników. Dlatego też ciężej jest znaleźć pracę, która w pełni odpowiadałaby naszym umiejętnościom i wykształceniu. Ten czas będzie wymagał od wielu kandydatów zdolności pójścia na kompromis.
źródło:www.money.pl
Sebastian Kulczyk wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rynkowym i wkracza na rynek B2C.
Jego spółka Ciech zajmie się produkcją materaców Snoovio. Produkt dostępny będzie na stronie internetowej i w sklepach stacjonarnych.
Skąd taki pomysł na biznes? Idea projektu narodziła się podczas pandemii COVID-19. Ludzie zostali uwięzieni w domu przez restrykcje związane z koronawirusem i zaczęli szukać inspiracji na urządzanie mieszkania.
Czy każdego będzie stać na dobry sen?
Zakup takiego materaca będzie dość kosztowny. Cena ma wahać się pomiędzy 1,4 a 4 tys. złotych. Jeśli jednak przetestowany produkt nie do końca sprosta oczekiwaniom klienta, będzie można zwrócić go w ciągu 100 dni.
źródło:www.money.pl
W ostatnim czasie możemy zaobserwować sporą rotację w gospodarce. Od początku roku do lipca w rejestrze CEIDG pojawiło się 0,2% więcej wniosków odnoszących się do zamykania firm. Bardzo duży wzrost (bo aż o 7,9%) nastąpił w przypadku pism o zawieszeniu działalności.
Kwestia zawieszania i zamykania biznesów powoli przestaje już kogokolwiek zadziwiać. Nie każdego przecież stać na pokrywanie stale rosnących kosztów utrzymania firmy.
Szymon Witkowski, Dyrektor Forum Pracy ZPP skomentował tę sytuację następująco: W najbliższym czasie prawdopodobnie będzie utrzymywał się trend przewagi zamykanych i zawieszanych działalności nad otwieranymi i wznawianymi. Jednocześnie wraz z poprawą sytuacji gospodarczej należy spodziewać się ustabilizowania i powrotu do działalności wielu przedsiębiorców.
Nasuwa się zatem jeden wniosek. Jeśli sytuacja gospodarcza nie poprawi się, nie ma co spodziewać się powrotu przedsiębiorców do prowadzenia działalności.
źródło: ceo.com