Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące zmiany w statusie tzw. gig workerów przyczynią się do masowej rezygnacji z pracy. Ludzie, którzy z wyboru pracują w ramach krótkoterminowych zleceń, często wykonywanych dla wielu przełożonych, wyrażają sprzeciw wobec pomysłu UE na temat pracowników bezetatowych.
Na czym opiera się ta koncepcja? UE uważa, że Gigersi powinni mieć gwarancję minimalnego wynagrodzenia, płatnego urlopu i chorobowego. Dostawcy jedzenia i taksówkarze uważają tę myśl za absurdalną. Twierdzą, że jeśli status ten wejdzie w życie, to do wyboru będzie tylko jedna z dwóch opcji: niższe pensje dla pracowników lub podniesienie cen za świadczenie usług.
źródło:www.money.pl